Rządowy projekt specustawy mającej przyspieszyć inwestycje kluczowe dla obronności państwa wkrótce trafi pod obrady sejmowych komisji. Celem jest usprawnienie procedur i wzmocnienie potencjału obronnego Polski, m.in. w ramach programu „Tarcza Wschód”. Jednak mimo właściwych założeń, nowe przepisy już na wczesnym etapie budzą poważne wątpliwości interpretacyjne w branży zbrojeniowej i mogą stanowić źródło problemów dla przedsiębiorców.

Główna komplikacja dotyczy nieprecyzyjnego określenia, kto dokładnie będzie mógł skorzystać z ułatwień przewidzianych w ustawie. Projekt odwołuje się do pojęcia „przemysłowego potencjału obronnego” z ustawy z 1999 roku, co wprowadza chaos. Wielu przedsiębiorców obawia się, że krąg beneficjentów zostanie błędnie zawężony do nieaktualnego wykazu firm z rozporządzenia z 2010 roku.

Na ten problem legislacyjny zwraca uwagę nasz ekspert, adwokat Mariusz Nowakowski, Partner w kancelarii. Wskazuje on, że choć intencją ustawodawcy jest prawdopodobnie objęcie specustawą wszystkich firm realnie działających na rzecz obronności, to wadliwa konstrukcja przepisów może prowadzić do paraliżu decyzyjnego i niepewności prawnej.

Jakie jest rozwiązanie?

– Konieczna jest więc zmiana art. 1 ust. 2 lit. g) specustawy, by wykluczyć potencjalną wykładnię prowadzącą do odwoływania się zawartych w niej przepisów do rozporządzenia z 2010 r. i kwalifikowania jako inwestorów tylko podmiotów wymienionych w tym rozporządzeniu. W rzeczywistości katalog podmiotów, które zgodnie ze specustawą będą mogły być inwestorami jest szerszy niż ten wynikający z rozporządzenia – podsumowuje nasz ekspert. Ostatecznie i tak o wyborze konkretnych firm i projektów zadecyduje Minister Obrony Narodowej w niejawnym wykazie.

Zachęcamy do zapoznania się z artykułem „Odmrażanie ustawy obronnej” w Pulsie Biznesu, gdzie można przeczytać pełen komentarz mec. Mariusza Nowakowskiego.